Wieszam półkę w prysznicu, a na ścianie Gres :(
Niby nic powiesić półkę w prysznicu

Graba więcej w temacie na blogu - https://wiertlogres.pl/
Dzisiaj nieco o takiej banalnej rzeczy jak zawieszenie półki – tak to wolno zapewne nazwać w kabinie prysznicowej. Kobieta postanowiła zastąpić starą zardzewiałą na nową niby nierdzewną, ale coś mi się wydaje, że za taką małą cenę to jest pewnie wyrób nierdzewno podobny, czas pokaże. Mniejsza o to generalnie uszykowałeym się jak zawsze profesjonalnie do takiej czynności, czyli gąsior piwa raciborskiego, wykrywacz przewodów, wkrętarka i wiertło do wiercenia bez udaru. Zaznaczyłem poziomicą pion, przewodów pod płytkami nie było i zaczynam wiercić, a tu niespodzianka.
Wiertełko ślizga się jak ja ostatnimi czasy na lodowisku. Przypomniałem sobie, że popielate płytki na ścianie były chyba gresowe, jak bym wiercił 50 cm wyżej to tam są zwykłe szkliwione. No i co teraz? Udaru nie włączę, bo płytki popękają, a i tak niewiadomo czy by się udało przecież taki gres to strasznie twardy.
Wobec tego powiedziałem sobie, że już nigdy nie dam się namówić na gres w łazience. To jest bez sensu, mrozoodporne płytki na ścianę, i jeszcze o twardości takiej, że jak bym je dał na podłogę to się nie zetrą przez 1000 lat.
Tylko szkliwione do wnętrz, no chyba, że kwestia koloru.. No dobra, ale kłopot pozostaje, jedyne wyjście to wiertła diamentowe. Są dwa rodzaje: takie z nasypem diamentowym np.: wiertła diamentowe do gresu Graphite lub Geko , lub dużo droższe z segmentem diamentowym przystosowane do adaptera, który podaje wodę, np.: wiertła do gresu Rubi.
Woda w Rubi jest podawana pod ciśnieniem wężykiem i przez środek wiertła, ochładza i wypłukuje urobek. Pierwsze Graphite z nasypem wiercą w gresie circa 10 - 11 otworów, a te Rubi to setki.
Mnie potrzeba wywiercić tylko 4 no i może jeszcze potem kilka. Więc wziąłem Graphite 8mm. Takie wiertło powinno pracować na mokro i z prędkością nie większą niż 200-400 obrotów na minutę.
Więc do wiercenia wyłącznie wkrętarka akumulatorowa.
Jak się wierci w podłodze to nie problem, bo wystarczy z plasteliny ulepić taki wał i wlać tam niewiele wody, gorzej jak to jest ściana, wtedy albo adapter do otwornic, albo wężykiem z kranu polewać, trochę się nabrudzi. Czynność trwała całkiem długo, bo taki otwór to się robi z kilka minut, ja się nie spieszyłem, grunt, że wyszło. I jeszcze nieco o technice, rozpoczynamy wiercić pod kątem – wcinamy się najprzód jedną stroną a dalej zagłębiamy wiertło w całości pod kątem 90 stopni. I gotowe, półka utwierdzona, kabina uprzątnięta, piwo wypite, można zażywać ablucji.


